Prywatny sektor ochrony w państwowym systemie bezpieczeństwa – czy to możliwe?

W państwowym systemie bezpieczeństwa mamy obecnie 113 586 żołnierzy zawodowych[1], 32 058 żołnierzy WOT[2], 100 535 policjantów[3], prawie 11 tyś. ratowników medycznych[4] oraz ok. 30 tyś. strażaków PSP, co daje nam razem prawie 300 tyś. funkcjonariuszy służb ratunkowych, z którymi mógłby w sposób systemowy współpracować prywatny sektor ochrony. Liczbę pracowników ochrony szacuje się w Polsce na ok. 200 tyś. osób. Zestawiając te dane widzimy wyraźnie, że pracownicy ochrony tworzą duży potencjał, który jest całkowicie niewykorzystany w państwowym systemie bezpieczeństwa.

Jest to o tyle ważne, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z całkiem nowymi zagrożeniami… albo może inaczej – z zagrożeniami, które istniały cały czas, ale zdecydowanie wzrosło prawdopodobieństwo ich wystąpienia, siła oddziaływania oraz skutki. Włączenie prywatnego sektora ochrony do państwowego systemu bezpieczeństwa zmniejszyłoby zdecydowanie podatność państwa na te zagrożenia.

Jedynym aktem prawnym regulującym współpracę prywatnego sektora ochrony z elementami państwowego systemu bezpieczeństwa jest Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia
18 grudnia 1998 r. – w sprawie określenia szczegółowych zasad współpracy specjalistycznych uzbrojonych formacji ochronnych z Policją, jednostkami ochrony przeciwpożarowej, obrony cywilnej i strażami gminnymi (miejskimi). W praktyce obowiązuje tylko w obiektach obowiązkowej ochrony, a i to zazwyczaj tylko „na papierze”, w planie ochrony napisanym w pośpiechu i niedbale.

Oczywiście pracownik ochrony nie zastąpi policjanta czy żołnierza, ale może pełnić funkcje wspomagające. Mamy w Polsce kilkaset grup i patroli interwencyjnych, które z powodzeniem można wykorzystać do niektórych działań policji, szczególnie kiedy część sił jesteśmy zmuszeni oddelegować do wsparcia straży granicznej. Zresztą nie ma przeciwskazań, aby wykorzystać pracowników ochrony do wsparcia służb państwowych na granicy, np. w przypadku sytuacji podobnej do tej na przejściu granicznym Kuźnica – Bruzgi w listopadzie 2021 roku. Ciekawym pomysłem jest wyposażenie części patroli interwencyjnych w sprzęt do udzielania pierwszej pomocy (nie mówimy tu o apteczce samochodowej). W przypadku, kiedy operator centrum powiadamiania nie ma z różnych przyczyn dostępnej karetki, mógłby w razie potrzeby wysłać patrol czy grupę interwencyjną, której załoga udzieliłaby kwalifikowanej pierwszej pomocy. W dużych zakładach przemysłowych oraz centrach handlowych na zmianie powinien być co najmniej jeden pracownik ochrony potrafiący udzielić kpp, oczywiście odpowiednio wyposażony i przeszkolony. Czasem moglibyśmy w ten sposób uniknąć wysłania karetki do osoby, która jej nie potrzebuje i spokojnie może zostać zaopatrzona na miejscu, a jednocześnie zostałby skrócony czas od ewentualnego wypadku do udzielenia pierwszej pomocy w sytuacji, gdzie liczy się każda minuta.

Są to tylko przykładowe sytuacje, w których z powodzeniem można wykorzystać pracowników ochrony w państwowym systemie bezpieczeństwa. Aby można było mówić o takich rozwiązaniach, musiałoby dojść najpierw do zmian w samej branży. Należałoby przede wszystkim znowelizować ustawę o ochronie osób i mienia. Ustawa stworzona
w realiach lat 90. jest najzwyczajniej w świecie nieaktualna i nie spełnia swoich funkcji w obecnych czasach. Kolejnym kluczowym elementem jest budowanie świadomości bezpieczeństwa klientów prywatnego sektora ochrony. Jeżeli klient nie wie, jakie zagrożenia występują w jego obiekcie, jaki mają wpływ na jego biznes, jak może minimalizować ich skutki i co z tego będzie miał to dlaczego miałby zapłacić więcej? Nikt rozsądny nie zapłaci za coś czego nie zna i czego nie rozumie. Zadaniem branży jest sprawienie, aby klient poznał i zrozumiał, czym jest bezpieczeństwo i ochrona, a zainwestowane pieniądze nie zostaną wyrzucone w przysłowiowe błoto. Jeżeli w świadomości klienta ochrona to otwieranie i zamykanie szlabanu, to nie ma żadnych szans, żeby zapłacił za usługę kwotę, która pozwoli na zapewnienie mu ochrony z prawdziwego zdarzenia. Zbudowanie świadomości wśród klientów powoli również na eliminację pseudobiznesmenów okradających pracowników i stosujących nieuczciwe praktyki wobec konkurencji, którzy niestety stanowią w tej chwili większość. Kiedy agencje ochrony zaczną profesjonalnie wykonywać swoje usługi, naturalnym zjawiskiem będzie lepsze postrzeganie pracowników ochrony przez społeczeństwo. Bez zaufania społeczeństwa nie ma możliwości włączenia branży ochrony w struktury systemu bezpieczeństwa państwowego.

Wydaje się, że musimy jeszcze trochę poczekać na zmiany, które opisałem powyżej, ale zauważam optymistyczne znaki mówiące o wzroście świadomości przede wszystkim wśród niektórych agencji ochrony. Branża już jakiś czas temu obrała kierunek profesjonalizacji i należy to wykorzystać w kontekście bezpieczeństwa państwa. Oczywiście konieczne jest również wprowadzenie zmian w prawie na poziomie krajowym. Pozostaje jeszcze kwestia finasowania takich rozwiązań, ale… czy w obliczu rosnącego poziomu zagrożeń i problemów demograficznych stać nas na zmarnowanie takiego potencjału?

[1] https://dane.gov.pl/pl/dataset/1168/resource/35947,liczba-zonierzy-zawodowych-z-podziaem-na-korpusy/table?page=1&per_page=20&q=&sort=

[2] https://dane.gov.pl/pl/dataset/1421/resource/36074,stan-ewidencyjny-zonierzy-wot/table?page=1&per_page=20&q=&sort=

[3] https://dane.gov.pl/pl/dataset/540,dane-kadrowe-policji/resource/35960/table

[4] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/zdrowie/zdrowie/pomoc-dorazna-i-ratownictwo-medyczne-w-2020-roku,14,5.html

Nowy Ład – stare problemy

Autor: Jacek Rozperski

Od 1 stycznia 2022 roku weszły w życie nowe regulacje podatkowe zwane Polskim lub Nowym Ładem. Jest to rewolucja w prawie podatkowym, mająca ogromny wpływ na nasze portfele. Dodatkowo wszyscy dostrzegamy szalejącą inflację, która nie wiadomo, kiedy się zatrzyma i jakie przyniesie skutki. Jeżeli do tej mieszanki dodamy wzrost minimalnego wynagrodzenia, otrzymujemy prosty przepis na poważne problemy w całej gospodarce, choć niektóre branże, tak jak branża ochrony fizycznej, są na nie szczególnie narażone.

Pod koniec 2021 roku agencje ochrony, chcąc przygotować się do nadchodzących zmian, zmuszone były do wystąpienia u swoich klientów o wzrost stawek wynagrodzenia za wykonywane usługi. Niestety z danych wynika, że proces ten nie przebiegł zgodnie z założeniami branży. Przyczyn jest wiele, poniżej według mnie najważniejsze:

  1. Inflacja – Szalejąca inflacja postawiła pod znakiem zapytania funkcjonowanie wielu przedsiębiorstw. Podwyżki prądu i gazu sięgają kilkuset procent, co ma wpływ na wzrost cen wszystkich produktów i usług. Przedsiębiorcy, aby utrzymać się na rynku, rozpaczliwie szukają oszczędności i niestety bardzo częstą konsekwencją jest rezygnacja z ochrony fizycznej. Właściciele firm nie chcą słyszeć o wyższych stawkach, zaczynają szukać tańszych opcji, tracąc na jakości wykonywanych usług oraz obniżając tym samym poziom bezpieczeństwa firmy. Niestety koszty działalności rosną w zastraszającym tempie i agencje ochrony stawiające na profesjonalizm, i uczciwość wobec Państwa oraz pracowników muszą otrzymywać odpowiednie wynagrodzenie za swoje usługi.
  2. Zmiana systemu podatkowego – Zmiany w dotychczasowym systemie podatkowym zostały wprowadzone w mało przejrzysty sposób. Nikt nie jest
    w stanie oszacować skutków tych zmian, w związku z tym przedsiębiorcy liczą każdą złotówkę. Już po kilku dniach od rozpoczęcia obowiązywania nowych zasad okazało się, że wiele elementów nie zostało odpowiednio przygotowanych,
    a ustawa zawiera dużą ilość luk prawnych. Rząd zapowiada aktualizację ustawy,
    na tą chwilę natomiast nikt nie przedstawił żadnych konkretów.
  3. Nieuczciwa konkurencja – Temat, który jest największą zmorą całej branży. Najniższa oferta na rok 2022, o jakiej usłyszałem to stawka ok. 14,5 zł za jedną roboczogodzinę pracownika ochrony i niestety nie są to pojedyncze przypadki. Klient z każdej strony atakowany podwyżkami nie zastanawia się, jak tańsza agencja ochrony wywiąże się z umowy, kogo zatrudni, w jaki sposób zorganizuje ochronę jego firmy. Zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że równie dobrze mógłby
    w ogóle nie korzystać z usług agencji ochrony (przynajmniej uniknąłby problemów).
  4. Niska świadomość bezpieczeństwa klientów – Niestety niewiele zmieniło się
    w świadomości klientów na temat bezpieczeństwa i ochrony. Pomimo tego,
    że bezpieczeństwo znajduje się prawie na samym dole piramidy potrzeb Masłowa, to jednak w rzeczywistości traktowane jest jako hamulec w działalności firmy. Przedsiębiorcy nie widzą korzyści w sprawnie działającym systemie ochrony. Budowanie tej świadomości jest w interesie całej branży, niestety na palcach jednej ręki możemy policzyć firmy zatrudniające specjalistów, którzy są w stanie wskazać klientom te korzyści.

W związku z wprowadzeniem nowego systemu podatkowego mamy też pierwsze problemy, które bezpośrednio dotykają naszą branżę.  Większość pracowników ochrony otrzymuje wynagrodzenie na podstawie umów cywilnoprawnych.
W związku z tym zapłacą wyższą składkę zdrowotną oraz zaliczkę na podatek dochodowy, realnie więc zarobią „na rękę” mniej niż w zeszłym roku, co wywoła lawinę skarg i przynajmniej częściowo sparaliżuje działanie administracji, która będzie musiała zająć się wyjaśnianiem zaistniałych różnic w wynagrodzeniach.
Ze względu na wzrost kwoty wolnej od podatku okazuje się, że pracownicy niepełnosprawni zatrudnieni na podstawie umowy o pracę w praktyce nie będą płacić zaliczki na podatek dochodowy (oczywiście mogą, ale nadpłacony podatek otrzymają po rozliczeniu rocznym PIT). Byłoby to neutralne dla branży, gdyby nie fakt, że ogromna część z zaliczek na podatek dochodowy od osób niepełnosprawnych zasilała budżet ZFRON (zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych), z którego pracownicy otrzymywali dofinansowania na dojazdy do pracy oraz wizyty u lekarzy, leki, wczasy, sprzęt rehabilitacyjny itd.

Oczywiście nie jest tak, że stoimy pod murem i nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Musimy poszukać szans pośród otaczających nas zagrożeń. Moim zdaniem, pomimo przeciwności, branża ochrony nadal będzie się rozwijała. W ciągu kilku najbliższych lat rynek skonsoliduje się i pozostanie tak naprawdę kilka firm. Małe agencje będą świadczyły usługi podwykonawcze dla tych większych. Różnice
w cenach przestaną być tak wyraźne i wzrośnie znaczenie jakości wykonywanych usług. Agencje ochrony będą zmuszone do podnoszenia kwalifikacji swoich pracowników. Ogromną szansą będzie również technika, której możliwości są coraz większe.

Tak naprawdę skutki zmian w prawie podatkowym oraz inflacji poznamy za jakiś czas. Należy częściej aktualizować analizy strategiczne przedsiębiorstw, aby nie przegapić jakiegoś ważnego momentu w otoczeniu, który może mieć ogromny wpływ na organizację.

O Autorze:

Certyfikowany ECSSA – Certyfikowany Audytor Bezpieczeństwa i Ochrony oraz ECSSM – Certyfikowany Manager Bezpieczeństwa i Ochrony. W obszarze bezpieczeństwa od początku swojej kariery zawodowej na różnych stanowiskach liniowych oraz kierowniczych. Były żołnierz zawodowy oraz maritime security operator. Obecnie zajmuje się ochroną fizyczną, łącząc pracę z pasją.

Optymalizacja w ochronie

Nadchodzi czas na kolejną „burzę” w ochronie fizycznej. Jak co roku, w związku z podniesieniem stawki zaczną się potyczki w salach odpraw, ale i niestety też na posterunkach, patrolach i w innych miejscach. Wszędzie tam, gdzie zleceniodawca może pokazać, że coś jest nie tak. Ot, nasza polska mentalność, że łatwiej jest wyszukać problem i nim obciążyć drugą stronę kontraktu, zamiast spróbować zrobić coś więcej. A dzięki temu uda się „zoptymalizować” (czyt. ograniczyć) służbę ochrony (po co nam ten posterunek, jak pracownik nic nie robi?), czy utrzymać „warunkowo” stawkę z ubiegłego roku.

Podam przykład, na jaki natknąłem się ostatnio. Klient, kupujący usługę ochrony, już na etapie planowania budżetu założył konkretną kwotę kar. Innymi słowy, jeśli usługa ma kosztować 100.000 zł, to jako koszt zabudżetowane zostało 70.000, bo 30.000 stanowić będą kary dla agencji ochrony.

Wiemy, że takie nieprawidłowości istnieją, ale czy wina leży tylko po stronie zleceniodawcy?

Spójrzmy trochę w historię. Podwyżki są z nami od naprawdę wielu lat. Obecnie czeka nas druga z bardziej drastycznych, związana z ozusowaniem wszystkich umów. W teorii branża miała spore oczekiwania wobec efektu podwyżek. W końcu klient będzie więcej płacił, zarobki pracowników zwiększą się, więc i usługi powinny być bardziej profesjonalne.

Niestety, patrząc przez pryzmat audytów, jakie wykonujemy, trzeba powiedzieć sobie szczerze:

  • Jak instrukcje czy plany ochrony były pisane „na kolanie”, tak w taki sam sposób są pisane nadal. W dalszym ciągu spotykamy nagłówki z innych obiektów czy opis użycia i wykorzystania broni palnej, na której są pracownicy niekwalifikowani.
  • Jak pracownicy nie wiedzieli, co i dlaczego mają robić, tak nadal tego nie wiedzą. Proste pytanie o zadania bywa pytaniem o fundamenty. Prawie jakbyśmy zapytali o pierwiastek kwadratowy z 256. Rozpoczynają się konsultacje z dowódcą zmiany, szefem ochrony obiektu, koordynatorem.
  • Jak kierujący ochroną nie mieli wpisów i kreatywnie byli nazywani koordynatorami, asystentami, tak trwa to do dziś. Nadal dźwięczy nam w uszach odpowiedź na pytanie do szefa ochrony jednej z galerii handlowych na Śląsku, o to, czy ma wpis: „A co to znaczy?”.

Takich sytuacji jest wiele. Klienci co roku uzyskują zapewnienia, że teraz już będzie lepiej, aby tylko aneks podpisali i znów w styczniu czy lutym nastaje wszechobecna amnezja związana z wcześniejszymi obietnicami. Nie dziwi więc coraz większa niechęć do zwiększania stawek. Wszak, jeśli się za coś płaci, to chciałoby się to otrzymać.

Tu pojawia się magiczne i coraz bardziej używane (czasem nadużywane) słowo OPTYMALIZACJA. Słownik języka polskiego podaje taką definicję:

Optymalizacja to organizowanie jakichś działań, procesów itp. w taki sposób, aby dały jak największe efekty przy jak najmniejszych nakładach.

O ile druga część w przypadku nieco bezmyślnego przechodzenia w 100% na technikę i ochronę doraźną jest zauważana w wielu projektach, o tyle pierwsza nie do końca. Posłużę się przykładem. Zmiana stałej ochrony w postaci posterunku stałego i patrolu (2 osoby) na rzecz wideo-patrolu z ochroną doraźną.

Drugi aspekt uzyskany niemalże od razu. Ograniczenie ochrony stałej w wymiarze 720-744 godziny x 2 osoby to oszczędność 1500 godzin. Kalkulacja Polskiej Izby Ochrony wskazuje, że stawka na 2022 powinna oscylować między 28 a 30 złotych. Budżet robi wrażenie- 45.000 zł miesięcznie, 540.000 zł rocznie. A instalacja (nawet dość zaawansowana) systemu CCTV czy podniesienie stawki za grupę interwencyjną to naprawdę część tej kwoty. Tym bardziej że system będzie pracował kilka lat.

Wspomnę może teraz o efektach z pierwszej części definicji. Efektem ochrony ma być odparcie zamachu na dobro chronione lub jak się nie uda, ujęcie sprawcy bądź sprawców, aby odebrać od nich skradzione mienie lub uzyskać odszkodowanie. Zadaliśmy pytanie u klienta, który tak szybko chciał zmieniać ochronę stałą, obiektową na doraźną, z analityką obrazu (choć nie wszędzie). Pytanie brzmiało:

Ile wynosi wyliczony czas reakcji od wykrycia zagrożenia?

W tym miejscu zaczyna się powszechny problem, ponieważ wielu klientów po prostu tego nie wie. Na ten temat napiszę jeszcze na łamach naszego portalu, ponieważ wyliczenie tej kwestii nie jest takie proste. A efekt ochronny można uzyskać wieloma kombinacjami. Przykładowo skrócenie czasu od pierwszego ataku do wykrycia (więcej kamer, czujek, ochrona obwodowa) czy zwiększenie oporu w mechanicznych systemach zabezpieczeń (drzwi, zamki i okna w wyższej klasie odporności) lub inna konfiguracja stref bezpieczeństwa.  Efekt, jaki ma być osiągnięty to wydłużenie czasu przyjazdu grupy czy patrolu interwencyjnego.

Wróćmy do przykładu. W przypadku, gdy ochrona była na obiekcie, czas reakcji na zdarzenie zamykał się dosłownie w kilku minutach w dzień, a nocą były to zaledwie 2 czy 3 minuty (dobrze przygotowane strefy). W nowej rzeczywistości „optymalizacja” spowodowała, że czas reakcji od wykrycia zdarzenia do podjęcia interwencji na obiekcie wydłużył się do 10 minut w nocy i 15 minut w dzień (nie tłumaczyliśmy już, że nie zawsze sygnał wyjdzie od razu, są nadajniki, które mają pewną zwłokę oraz że grupa może być na innej interwencji).

Klient zmienił zdanie i jest w trakcie rozważania różnych rozwiązań, bo już wie, że sama analityka mu nie wystarczy. Potrzebne są mocniejsze zabezpieczenia, strefy, zakup szaf na dokumenty i nośniki oraz wiele innych, dodatkowych inwestycji.

Podsumowanie

Optymalizacja jest bardzo dobrym podejściem. Przy niedoborze pracowników o odpowiednich kwalifikacjach jest wręcz przymusowym działaniem. Warto jednak pamiętać, że systemy zarządzania bezpieczeństwem i systemy ochrony mają funkcje realizowane przez ich składowe. O ile systemem technicznym, powiązanym z reakcją człowieka (operator stacji monitorowania) z powodzeniem da się zastąpić elementy wykrycia i ujawnienia zdarzenia (to dwa różne etapy), o tyle reakcja to zawsze działanie człowieka. Parametr, jaki stanowi czas, jest tym krytycznym. W przeciwnym razie będziemy mieć tylko świetne nagranie tego, jak sprawcy niszczą nasz obiekt lub go okradają. Może uda się ich zidentyfikować, ale strata już nastąpiła i obiekt nie będzie funkcjonował przez jakiś czas.

Pojawia się jeszcze opór jako faza w procesie ochronnym, realizowany najczęściej w formie zabezpieczeń budowlanych lub mechanicznych, czasem też jako działanie pracownika ochrony, ale o tym napiszę w innym artykule.

Natomiast informacje, gdzie znaleźć konkretne dane, co i gdzie nam jest potrzebne, jakie są wymagania dla elementów systemu bezpieczeństwa i ochrony zawarłem w artykule „Analiza zagrożeń – czyli mityczne Yeti”. https://ochrona.pro/strefa-eksperta/analiza-zagrozen-czyli-mityczne-yeti/

Czy analiza zagrożeń lub ryzyka jest częścią audytu?

W branży ochrony osób i mienia firmy konkurują między sobą, oferując klientom dodatkowe usługi. Jedną z nich jest audyt bezpieczeństwa. Ale czy jest to audyt poprawnie rozumiany? Czy może „audyt” jako słowo brzmiące poważnie jest „dźwignią handlu” i jedynym zadaniem, jakie spełnia w całej ofercie tzw. „audytu bezpieczeństwa”, jest zwiększenie sprzedaży?

Definicje. Jest ich naprawdę wiele- od Wikipedii, przez przepisy prawa, w tym Ustawę o finansach publicznych, po normy ISO, w tym jedną z najważniejszych, do której odwołuje się wiele innych norm i standardów – ISO 19011. Wszystkie mają wspólną cechę, czyli ocenę stanu faktycznego (działań, procesów, przedsięwzięć, dokumentów) do wymagań zawartych w kryteriach, czyli zbiorach wymagań. Niektóre z definicji dodają jeszcze ocenę stopnia spełnienia wymagań.

Audyt bezpieczeństwa – kryterium kluczowe

Kluczowym kryterium, a więc zbiorem wymagań dla audytu bezpieczeństwa jest wynik analizy zagrożeń lub szerszego działania, tzn. szacowania i oceny ryzyka. Na tej podstawie można ocenić, czy zabezpieczenia (organizacyjne, techniczne) zostały prawidłowo przygotowane i oddziałują na zagrożenia lub ryzyka w sposób zaplanowany, sprowadzając te ostatnie do poziomu akceptowalnego.

Analiza zagrożeń, szacowanie i ocena ryzyka – wprowadzenie

Szacowanie i ocena ryzyka (pełne) obejmuje:

  • Identyfikację i wartościowanie zasobów; w innym wypadku nie będziemy wiedzieć, co należy chronić.
  • Identyfikację zagrożeń, z siłą ich oddziaływania i prawdopodobieństwem zaistnienia.
  • Szacowanie i ocenę skutku, jaki nastąpi po zmaterializowaniu się zagrożenia (incydencie).
  • Prawdopodobieństwo zaistnienia skutku.
Przykład:

Zagrożenie zniszczeniem mienia. Załóżmy prawdopodobieństwo wysokie, siła na tyle znacząca, że może zniszczyć urządzenie. Z punktu widzenia bezpieczeństwa fizycznego jest to zdarzenie niedopuszczalne, ale czy każde urządzenie będzie dla chronionego podmiotu (firmy, organizacji) tak samo groźne? Utrata klimatyzatora w biurze, a utrata instalacji chłodniczej w produkcji żywności mają zdecydowanie różne skutki. W ochronie fizycznej wykonujemy analizy zagrożeń z punktu widzenia bezpieczeństwa fizycznego, rzadziej procesowego.

Wróćmy do naszego rozważania o audycie i analizie zagrożeń. Jeśli nie mamy wykonanych działań, o których mowa powyżej (analizy i oceny) to nie możemy ocenić skuteczności systemu. To tak, jakby oceniać (audytować) poprawność złożenia mebla, nie posiadając instrukcji i wskazanych zastosowań łączników czy elementów. Owszem, przy dużym doświadczeniu można złożyć np. stół, ale znane są mi przypadki, gdy zostało po takim montażu kilka elementów, a za tydzień okazało się, że stół się rozpadł. A więc nie spełnił swojego celu, mimo że wyglądał na poprawnie zmontowany.

Analiza zagrożeń w audycie

Audytując bezpieczeństwo fizyczne, audytujemy też analizę zagrożeń. Nie wykonujemy, a audytujemy, oceniając co najmniej z punktu widzenia poprawności procesu gromadzenia i analizowania informacji, przygotowania zawodowego analityków i sposobu zatwierdzania jej wyników przez zlecającego.

Dlaczego nie wykonujemy analizy w audycie?

Po pierwsze- analiza to fundament.

Analiza jest fundamentem systemu zarządzania bezpieczeństwem. Stawia wymagania dla zabezpieczeń w tym na obniżenie podatności, zagrożeń (czy to siły, czy prawdopodobieństwa) lub też ryzyka (również prawdopodobieństwa wystąpienia skutku i jego dotkliwości). Oznacza to, że w dniu audytu bezpieczeństwa już powinna być wykonana. Stanowi fundament planów ochrony, ponieważ to ona wskazuje (a raczej powinna wskazywać) na zadania stawiane przed pracownikami ochrony, cele dla stosowanych zabezpieczeń technicznych, wymagania dla kontroli miejsc na obiekcie i wiele innych. Jeśli jej nie ma, to trudno mówić o systemie ochrony, bo nie wiemy, przed czym ów system ma chronić.

Po drugie- niezależność.

Z punktu widzenia poprawności i zasad audytowanie do własnej analizy zagrożeń wygląda tak, jakby audytor sam siebie audytował. Może warto iść dalej i w ramach audytu napisać też instrukcję ruchu osobowego i materiałowego, i do niej również audytować? To oczywiście sarkazm. Pojawia się tu problem – kiedy audytować? Jeśli opracowaliśmy coś w czasie audytu, skąd przekonanie, że to działa? Przecież nadal jest to pewna koncepcja (instrukcja) lub analiza (przy zagrożeniach), wyrażona na papierze, a od dokumentu do działania długa droga. W tym momencie pojawia się więc…

Po trzecie- audytujemy działający system.

Audytując opracowanie dostarczone w trakcie audytu możemy ocenić jedynie to, jaką fantazję miał autor. I czy „wygląda to dobrze”. A więc zgodnie z dokumentami firmowymi, przepisami prawa, czy umowami. Nadal nie jest to działający system, a jedynie pomysł na niego.

Podsumowanie

Zaskakujące jest, jak branża ochrony jest „samodzielna” w wymyślaniu zastosowań dla słów. Zaskakujące i odważne, ponieważ klienci są przecież audytowani przez różne organizacje: na zgodność z normami ISO, gdzie również jest sporo o ryzyku; na zgodność z wymaganiami prawa, gdzie też są przecież analizy, np. w BHP czy ochronie PPOŻ. Nikomu jednak w tych branżach nie wpadnie nawet do głowy nazywać organizacji bezpieczeństwa, rozpoczynającej się od analiz zagrożeń i szacowania ryzyka, audytem.

Może czas na profesjonalizację? I zapoznanie się z definicjami? I jeśli jedziemy do klienta z usługą analizy zagrożeń, to może warto tak to nazwać? Potem mamy jeszcze identyfikację zabezpieczeń, czy to organizacyjnych, czy technicznych i na tej podstawie planujemy system ochrony (co i gdzie uzupełnić, co dodać, co zorganizować). Dopiero kiedy system zacznie działać, możemy mówić o audycie. Warto w tym momencie pamiętać o tym, że ocenie poddajemy kwestie, tj.:

  • czy wszystkie zabezpieczenia działają zgodnie z planem, tzn. czy patrole są wykonywane, monitoring realizowany, zdarzenia obsługiwane; czy systemy alarmowe i zabezpieczenia techniczne są tam, gdzie powinny być i czy są utrzymywane.
  • jeśli wiemy, że to wszystko działa prawidłowo i zostało opisane, możemy ocenić, czy jest skuteczne. A więc, czy spełniło swoje cele, które w bezpieczeństwie fizycznym są wskazywane jako wykrycie i ujawnienie zagrożenia, postawienie oporu oraz reakcja.

Czy drożej oznacza lepiej?

Autor: Jacek Rozperski

Ostatnie kilka lat w branży ochrony upłynęło pod znakiem pozornego rozwoju branży
m.in. na skutek zmian regulacji prawnych, dotyczących minimalnego wynagrodzenia.

Pracownicy ochrony zaczęli dostawać większe wynagrodzenie, skończyły się stawki oscylujące wokół zawrotnej kwoty 5 zł za godzinę pracy. Przedsiębiorcy płacą za usługę zdecydowanie wyższe kwoty,
w związku z czym ich wymagania rosną proporcjonalnie do wydanych pieniędzy. Z kolei Agencje Ochrony, chcąc nadążyć za zmianami, skupiły się na jakości wykonywanych usług.
Tak przynajmniej powinno być, ale czy na pewno tak jest?

Na podstawie własnego doświadczenia, śmiało mogę stwierdzić, że niestety nie do końca. Z czego to wynika? Najczęściej z braku świadomości części klientów (odbiorców usług)
oraz przez działania agencji ochrony, którym nie zależy na profesjonalizacji rynku. Oba powody mają różne źródła, zostaną one jednak poruszone w kolejnych artykułach. Kwestię etyki w branży zostawię również na inną okazję. W tym artykule skupię się na czystej ekonomii. I choć świata nie zbawię, może skłonię kogoś do refleksji i dyskusji.

Przejdźmy do konkretów. Najczęstszą formą zatrudnienia jest umowa zlecenie. W tej chwili minimalna stawka godzinowa, wynikająca z przepisów prawa wynosi 18,30 zł brutto. Dołóżmy do tego 3,61 zł składek leżących po stronie pracodawcy dla ZUS. Uzyskujemy koszt zatrudnienia 21,91 zł za jedną roboczogodzinę.

Przy umowie o pracę wygląda to jeszcze ciekawiej. Minimalne wynagrodzenie brutto wynosi 2800 zł, składki ZUS 552,72 zł, wskaźnik urlopowy 344,66 zł — co daje nam miesięczny koszt w kwocie 3697,38 zł (przeliczając na roboczogodzinę- 22 zł). To założenia bez godzin nocnych (20% od podstawy), nadgodzin, wskaźnika chorobowego. Oczywiście jest szansa, że za chwilę pojawią się głosy, że istnieje dofinansowanie
z PFRON i inne podobne „optymalizacje”, jest to jednak temat na osobny artykuł.

Składowe stawki dla klienta to: koszt zatrudnienia + obsługa + marża. Wzrost cen świadczonych usług, z którym mamy do czynienia od 2016 roku, spowodowany jest wzrostem pierwszego czynnika (koszt zatrudnienia). Na jakość wykonywanych usług ma wpływ wysokość drugiego (obsługa) i to właśnie do tego woreczka przedsiębiorca powinien „dorzucić grosza”, żeby mieć ochronę, a nie jej imitację. Czy tak dużym kosztem będzie dodatkowe 2 zł do roboczogodziny, jeżeli unikniemy w ten sposób, np. spalenia zakładu, dzięki temu, że system SSP zostanie obsłużony przez kompetentny personel? Marża agencji ochrony jest bliska progu rentowności, więc nie ma możliwości jej obniżenia.

Po co jeździć nowym BMW za 250 tys. zł, skoro używany Volkswagen Passat za 40 tyś. zł spełnia te same wymagania prawne i również dowiezie nas do celu? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi, niech każdy odpowie sobie sam.

Od czego zatem powinny zacząć się zmiany? Przede wszystkim od budowania świadomości klientów
w zakresie bezpieczeństwa, uświadamiania ich, że ochrona może być czymś więcej niż otwieraniem bramy lub szlabanu, ma natomiast realny wpływ na funkcjonowanie organizacji i przede wszystkim, że dobrze wydane pieniądze na ochronę są maksymalizacją ich zysków.

Budujmy świadomość nakładów finansowych, które należy ponieść, aby agencja ochrony była w stanie zapewnić wysoką jakość usług. Mówmy o tym, jakie koszty czekają przedsiębiorcę, oszczędzającego na bezpieczeństwie i ochronie. I mimo że na pierwszy rzut oka ich nie widać, po głębszej analizie, najczęściej okazują się ogromnymi kwotami, dużo wyższymi niż wspomniane 2 zł doliczone do stawki godzinowej.

O Autorze:

W obszarze bezpieczeństwa od początku swojej kariery zawodowej na różnych stanowiskach liniowych oraz kierowniczych. Były żołnierz zawodowy oraz maritime security operator. Obecnie zajmuje się ochroną fizyczną, łącząc pracę z pasją. W trakcie certyfikacji ECSSA – Certyfikowany Audytor Bezpieczeństwa i Ochrony oraz ECSSM – Certyfikowany Manager Bezpieczeństwa i Ochrony.

Uprawnienia pracowników ochrony

Za sprawą ostatnich wydarzeń w centrum handlowym Arkadia w Warszawie ponownie rozgorzała dyskusja o tym, co powinni oraz co mogli zrobić pracownicy ochrony. Pojawił się też wątek o tym, czy w galeriach i centrach handlowych powinni pracować kwalifikowani pracownicy ochrony.

Uporządkujmy dyskusję. Pracownik ochrony jest zdefiniowany w art. 3 Ustawy:

Pracownik ochrony – (oznacza) osobę wpisaną na listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej lub kwalifikowanych pracowników zabezpieczenia technicznego i wykonującą zadania ochrony w ramach wewnętrznej służby ochrony albo na rzecz przedsiębiorcy, który uzyskał koncesję na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie usług ochrony osób i mienia, lub osobę wykonującą zadania ochrony, w zakresie niewymagającym wpisu na te listy, na rzecz przedsiębiorcy, który uzyskał koncesję na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie usług ochrony osób i mienia;

W klasycznym podziale istnieją dwa rodzaje pracowników ochrony:

  • Kwalifikowany – wpisany na listę kwalifikowanych pracowników ochrony,
  • Niekwalifikowany – pozostali pracownicy ochrony.

Różnice

Podstawowe różnice między kwalifikowanym, a niekwalifikowanym pracownikiem ochrony to ich uprawnienia. O ile obaj mają prawo do ustalenia uprawnienia do przebywania na terenie obiektu oraz legitymowania osób w celu ustalenia tożsamości, wezwania do opuszczenia terenu osób zakłócających porządek lub nie mających uprawnień czy ujęcia osób zarówno w granicach, jak i poza, to pracownik kwalifikowany dodatkowo posiada uprawnienie do użycia bądź wykorzystania środków przymusu bezpośredniego. Przypadki, w których kwalifikowany pracownik ochrony może użyć lub wykorzystać środki przymusu, na podstawie Ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej to:

  • odparcie bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby;
  • przeciwdziałanie bezpośredniemu zamachowi na ochraniane przez uprawnionego obszary, obiekty lub urządzenia;
  • przeciwdziałanie niszczeniu mienia;
  • ujęcie osoby, udaremnienie jej ucieczki lub pościgu za tą osobą;
  • pokonanie czynnego oporu;

Podstawa prawna

O ile same uprawnienia i różnice w nich są dość jasne, o tyle sama sytuacja w Arkadii w kontekście działań czy też oczekiwań od ochrony już nie do końca. Pamiętać należy, że każdy uprawniony, czy to będzie pracownik ochrony, Policjant czy Strażnik Graniczny, w pierwszej kolejności musi mieć podstawę prawną do działania. W praktyce, szczególnie w przestrzeni publicznej jest z tym nieco problemów. Posłużę się przykładem.

Straż Graniczna jako organ powołany do ochrony granic posiada uprawnienia do prowadzenia postepowań karnych. Nie są to jednak postępowania wszystkie, a jedynie te zawężone do przestępstw związanych z ochroną granic, popełnionych przez funkcjonariuszy i pracowników Straży Granicznej lub wobec nich. Oznacza to, że Strażnik Graniczny, mając uprawnienia do prowadzenia postępowania karnego, może prowadzić tylko te postepowania, które są wskazane w przepisach Ustawy o Straży Granicznej.

Taka sama sytuacja jest w przypadku pracownika ochrony. Nie może on stosować swoich uprawnień w celach innych niż te określone w Ustawie o ochronie osób i mienia.

Udział w bójce

Czy udział w bójce, opisany w art. 158 i 159 Kodeksu Karnego znajduje się w katalogu działań, do których pracownik ochrony ma uprawnienia? Na początek przepisy:

Art. 158

Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1,[…]

oraz

Art. 159 (bardziej adekwatny)

Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu,[…]

Czyn z art. 159 KK jest czynem kwalifikowanym w stosunku do bójki podstawowej, a więc czynem o zagrożeniu karą wyższym niż podstawowy, ze względu na społeczną szkodliwość.

Bójka jest zakłóceniem porządku. Dla przypomnienia, pracownik ochrony w tym zakresie posiada uprawnienia, by wezwać do opuszczenia obiektu. Czy w przypadku samej bójki można użyć środków przymusu? Patrząc na cytowane przepisy o środkach przymusu, nie. Owszem, pojawi się dyskusja o odparcie zamachu na zdrowie, życie, wolność. Ale czy „rozliczanie się” dwóch lub więcej osób jest zamachem na nie? Pobicie tak, ale czy bójka?

Na filmie pojawia się również zniszczenie mienia (nieumyślne). Nadal jednak czynem pierwotnym jest bójka.

Podsumowanie

Istotą artykułu nie jest rozpatrywanie sprawy w Arkadii, a jedynie wskazanie jednej, bardzo istotnej kwestii związanej ze zrozumieniem uprawnień pracownika ochrony, wynikających z Ustawy o ochronie osób i mienia.

Pracownik ochrony kwalifikowany ma więcej narzędzi do pracy (środki przymusu), ale może interweniować tylko w tych samych przypadkach, co pracownik niekwalifikowany. Oznacza to, że musi zaistnieć podstawa do podjęcia czynności, opisana w Ustawie oraz przepisach prawa związanych z uprawnieniami ochrony (celem działania), aby czynności podjąć.

Czy może korzystać z innych przepisów? Zdecydowanie tak, ale już nie jako pracownik ochrony, a zwykły obywatel.

 

Cel ochrony osób i mienia w obiektach obowiązkowej ochrony

W trakcie wielu audytów pojawiają się rekomendacje i uzasadnienia do nich, zawierające odniesienie do celu realizowanej usługi ochrony fizycznej osób i mienia. W wielu przypadkach jest to niestety dość instrumentalne traktowanie przepisów, a cel jest definiowany sam w sobie, a więc „aby nie było przestępstw i wykroczeń” albo „aby nieuprawnione osoby nie weszły”.

Podejście to jest jednak błędne, ponieważ zarówno ochrona przed przestępstwami i wykroczeniami, jak i wtargnięciem osoby nieuprawnionej w obiektach obowiązkowej ochrony jest narzędziem, a nie celem.

Ważny interes – banki

Jako przykład posłużą nam banki. Czy naprawdę Ustawa o ochronie osób i mienia, a więc akt prawny, którego celem jest ochrona społeczeństwa (realizacja postanowień Konstytucji), wymaga wpisania na listę banków ze względu na kradzież mienia? Nawet kradzież mienia wielkich rozmiarów? W przypadku banków z dużym udziałem państwa można by jeszcze uznać, że efektem jest pośrednio ochrona majątku publicznego, ale co w przypadku banków typowo komercyjnych?

Przyjęcie stanowiska, że nasza krajowa ustawa ma za zadanie chronić interesy finansowe przedsiębiorców z Holandii, Hiszpanii czy USA byłoby chyba zbyt wielką woltą.

W jakim celu jest więc dokonywany wpis na listę obiektów obowiązkowej ochrony?

Odpowiedzi szukać należy w art. 5 ustawy. Wymienia on kilka podstawowych kategorii obiektów podlegających ochronie, wskazując cel ochrony. A więc:

  • Celem ochrony obiektów z ppkt. 2 ust. 2 art. 5 jest obronność państwa. A więc obiekty te nie są chronione, dlatego, aby nie doszło do przestępstw i wykroczeń jako takich, czy wejścia osoby, ale po to, aby utrzymać zdolność obrony państwa.
  • Celem ochrony obiektów z ppkt 2 jest interes gospodarczy, a więc funkcjonowanie państwa.
  • Celem ochrony z ppkt. 3 jest bezpieczeństwo publiczne.

Aby wiedzieć więc, jaki jest cel sprawowanej ochrony osób i mienia w konkretnym obiekcie, należy sprawdzić podstawę i treść wpisu na listę obiektów obowiązkowej ochrony. I z tej treści zrozumieć, z jakiego powodu nasz obiekt jest chroniony.

Dlaczego to takie ważne?

Wiele osób kierujących obiektami nie ma świadomości, jaką kategorią obiektu kierują. Skutkiem tego jest nieświadomość potencjalnej odpowiedzialności. Polskie prawo karne nie przewiduje co prawda łączenia kar jak prawo w USA, niemniej warto pamiętać, że niezapewnienie ochrony (zaniechanie), o którym mowa w Ustawie o ochronie osób i mienia, nie jest jedynym przepisem karnym, który w tym przypadku może mieć zastosowanie. W przepisach posiadamy szereg postanowień, które mają zdecydowanie większy kaliber i są to właśnie zarządzenia mówiące o narażeniu interesu gospodarczego, obronności czy też obejmujące utratę (lub jej ryzyko) dziedzictwa narodowego.

W związku z powyższym warto dokładnie wczytać się w podstawę wpisu na listę i zidentyfikować wszystkie przepisy prawa, aby precyzyjnie określić cel ochrony. Jak napisałem wyżej – ochrona przed przestępstwem, wykroczeniem czy wejściem osoby nieuprawnionej jest narzędziem, które ma dostarczyć celu, a więc zapewnienia bezpieczeństwa gospodarczego czy ochrony dóbr narodowych.

Co zrobić, gdy zagrożenie nie jest bezpośrednie?

Relacja ze szkolenia Manager bezpieczeństwa fizycznego.

W trakcie szkolenia Manager Bezpieczeństwa Fizycznego, realizowanego z Europejską Akademią Bezpieczeństwa i Ochrony dyskutowaliśmy o przyjętych rozwiązaniach w ochronie osób i mienia. Zaskakującym jest pokutujący do dziś model nazywany przeze mnie „wschodnim”, a więc takim, w którym za każdym razem konieczna jest interwencja „siłowa” (z brutalności słyną służby porządkowe za wschodnią granicą, w tym prym wiedzie OMON). Kilka lat pracy w Wielkiej Brytanii pozwoliło mi porównać model nasz, krajowy i model europejski. I stąd właśnie wywiązała się dyskusja i najważniejsze pytanie:

Czy przy każdej interwencji konieczna i możliwa jest konfrontacja i rozwiązania siłowe?

Wykonując analizę zagrożeń, spróbowaliśmy wyobrazić sobie różne interwencje i nagle okazało się, że nie wszystkie wyczerpują podstawę działania pracownika ochrony. Dla przypomnienia art. 36 Ustawy o ochronie osób i mienia:

Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia ma prawo do (…) ujęcia w granicach obszarów lub obiektów chronionych lub poza ich granicami osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzkiego, a także chronionego mienia, w celu niezwłocznego oddania tych osób Policji;

Co musi zaistnieć, aby znalazła się podstawa do podjęcia interwencji pracownika ochrony:

  • Oczywiste zagrożenie dla życia, zdrowia ludzkiego lub mienia,
  • Zagrożenie musi być bezpośrednie.

Na naszym profilu na Facebooku wrzuciliśmy ostatnio interwencję pracownika ochrony w stosunku do osoby, która zaparkowała w sposób nieprawidłowy. Czy parkowanie wyczerpuje przesłankę bezpośredniego zagrożenia dla mienia lub osób? Raczej nie. Klient (zleceniodawca ochrony) jednak wymaga reakcji.

Co więc ma zrobić pracownik ochrony?

Naszą analizę poszerzyliśmy o aspekt reakcji, nazwijmy to pasywnej. Do wybranych zagrożeń przypisaliśmy formy i metody ochrony fizycznej, których celem jest wykrycie, ujawnienie i reakcja na zagrożenie (oczywiste i bezpośrednie). Dokonaliśmy też analizy przepisów Kodeksu Wykroczeń oraz Kodeksu Karnego, identyfikując tzw. przesłanki czynu zabronionego, a więc okoliczności, które decydują o tym, że dane zachowanie czy działanie jest wykroczeniem lub przestępstwem. Udało nam się zbudować całkiem spójny katalog czynów o charakterze „chuligańskim” lub czynów, które nie są wymierzone przeciwko mieniu, ale taki skutek mogą wywołać (np. pożar).

Przed tym ćwiczeniem uczestnicy zostali wprowadzeni (zgodnie z programem) w podstawy prawa wykroczeń i prawa karnego, w tym w szczególności w formy stadialne popełnienia czynu (zamiar, przygotowanie, usiłowanie, dokonanie). Te formy stanowią podstawę do podjęcia interwencji w związku z popełnieniem bądź usiłowaniem popełnienia czynu. Drugi podział to formy zjawiskowe, do których należą między innymi pomocnictwo i podżeganie, ale też i sprawstwo kierownicze, o którym będzie kilka zdań w podsumowaniu.

Posiadając te podstawy, wróciliśmy do definicji ochrony mienia:

ochrona mienia – działania zapobiegające przestępstwom i wykroczeniom przeciwko mieniu, a także przeciwdziałające powstawaniu szkody wynikającej z tych zdarzeń oraz niedopuszczające do wstępu osób nieuprawnionych na teren chroniony;

W tym momencie było już wiadomo, do czego były nam potrzebne przesłanki czynu, czyli rozumienie, kiedy wykroczenie czy przestępstwo ma miejsce. Opis takiej sytuacji stanowi podstawę do dalszego działania.

W tej części omówione zostały zasady postępowania w sprawach o wykroczenia i sprawach karnych. Dobre przygotowanie dokumentów z zauważonej sytuacji, niekoniecznie zakończonej interwencją, to podstawa wniesienia zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia lub przestępstwa. W przypadku gdy działanie to powodowało lub mogło spowodować naruszenie mienia chronionego podmiotu, może być on (przedstawiciel – np. dyrektor) oskarżycielem posiłkowym i brać udział w całości postępowania.

Jest to więc odpowiedź na pytanie: Co ma robić pracownik ochrony?

  • Zgromadzić dowody na popełnienie wykroczenia lub przestępstwa;
  • przekazać przełożonemu;
  • przełożony przekazuje zleceniodawcy ochrony, który podejmuje decyzję o dalszym działaniu.

Z doświadczenia w ochronie obiektów wiem, że ten tryb zakończył się dla wielu osób mandatem karnym lub w skrajnych przypadkach wszczęciem postępowania karnego.

Sprawstwo kierownicze

Podsumowując szkolenie, mieliśmy zająć się formą zjawiskową, jaką jest sprawstwo kierownicze. Jest to naprawdę bardzo ważny element w poprawnej organizacji ochrony fizycznej. Treść artykułu 18 Kodeksu Karnego brzmi:

Art. 18. § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.

Przepis ten został rozważony w sytuacji, w której firmowy security manager, szef firmy, dyrektor obiektu (osoba decyzyjna) wydadzą procedurę, która narusza przepisy prawa. Przykładowo nakazuje zamknięcie osoby w pomieszczeniu do czasu przyjazdu Policji, przeszukanie jej albo na podstawie własnego „widzimisię” nakazuje wylegitymowanie osoby lub jej ujęcie.

Te czyny mogą stanowić naruszenie prawa. Na podstawie art. 18 KK odpowiadać może za to również twórca procedury, instrukcji czy opisu postepowania po ujęciu, jak również osoba wydająca bezpośrednią dyspozycję podjęcia bezpodstawnej interwencji.

Zrozumienie tych aspektów jest kluczowe dla ułożenia poprawnej współpracy, w której profesjonalna ochrona będzie wiedziała, w jaki sposób zaplanować podejmowanie interwencji, zarówno tych związanych z konfrontacją, jak i tych prowadzonych w trybie pasywnym (zawiadomienia). Ważne jest też, aby chronić klienta przed samym sobą i pomysłami, które mogą zakończyć się zarzutami prokuratorskimi dla wszystkich, od dyrekcji czy zarządów podmiotów chronionych, przez kadrę kierowniczą agencji (brak nadzoru), aż po pracowników ochrony.

Najbliższe szkolenie Manager bezpieczeństwa fizycznego, organizowane przez Europejską Akademię Bezpieczeństwa i Ochrony odbędzie się 26- 27 lipca 2021r.

Zapisy i szczegółowe informacje: szkolenia@essa.pro.

Król złodziei

To tytuł, jakim media ogólnopolskie okrzyknęły sprawcę kradzieży w Tarnobrzegu. Na gościnne występy wybrał się 36 latek z Kielc. Gdy wychodził ze sklepu, pracownik ochrony próbował dokonać ujęcia. Sprawca szarpał się z ochroniarzem, wykrzykiwał wulgarne słowa, w końcu udało mu się oswobodzić i uciekł. W trakcie szarpaniny zgubił jednak nie tylko fanty. O ile butelka wódki i zapiekanka są zrozumiałe, o tyle w redakcji zastanawiamy się nad motywem przewodnim tej „imprezy”, bo jednym z fantów był klucz pneumatyczny. Może to jakaś „impreza” wulkanizatorów?

Odkładając na bok dociekanie rodzaju imprezy, pojawia się bardzo istotna informacja dotycząca dalszego postepowania. Sprawca czynu odpowie za kradzież rozbójniczą. Warto przypomnieć o tym, że czyn, w którym zastosowanie ma tzw. próg wartości to kradzież podstawowa. Jest typowym czynem przepołowionym, w którym do pewnej wartości jest to wykroczenie, a powyżej tej wartości będzie to przestępstwo.

W przypadku innych odmian, a więc np. kradzieży rozbójniczej art. 281 Kodeksu Karnego (użycie siły w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy) czy kradzieży z włamaniem art. 279 KK (przełamanie zabezpieczeń) będą ścigane zawsze jako przestępstwa, niezależnie od wartości skradzionego towaru. Warto o tym pamiętać w rozmowie z policjantami, którzy dość często próbują zakończyć interwencję nałożeniem mandatu za wykroczenie.

Analiza zagrożeń, czyli mityczne Yeti.

Yeti to mityczne zwierzę, o którym chyba każdy słyszał, ale którego nikt, nigdy nie widział. Podobnie jak z dokumentami, formularzami i działaniami związanymi z analizą zagrożeń w ochronie fizycznej osób i mienia, czy ochronie przeciwpożarowej. Każdy o nich słyszał, nikt nie widział. Dokumenty te potrafią być równie mityczne i budzić kontrowersyjne odczucia, jak nasz Yeti.

Wielu czytelników, szczególnie koordynatorów, Inspektorów Ochrony PPOŻ i innych osób opracowujących dokumenty może się oburzyć. Przecież w dokumentach zawierają listę zagrożeń (cytat z jednego z audytów).

Owszem, listę. Nie analizę. Rozważania o tym, czy pożar (Instrukcja Bezpieczeństwa Pożarowego) może powstać w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej, czy od niedopałka również analizą jeszcze nie jest.

Cel analizy

Zacznijmy od celu analizy podchodząc do niego w nieco inny sposób.

Spróbujmy wyobrazić sobie efekt analizy:

,,Zabezpieczenia są trafne co do miejsca, typu i siły oddziaływania na zagrożenie.’’

To daje nam:

  • Personel bezpieczeństwa, który jest tam, gdzie być powinien. W odpowiedniej sile, wie co ma robić, ma do tego narzędzia, aby wykrywać, ujawniać i przeciwdziałać zagrożeniom, bądź skutkom z nich wynikającym;
  • Zabezpieczenie techniczne jest właściwie dobrane (również z punktu widzenia parametrów środowiskowych) oraz ustawione tak, aby wykrywać, ujawniać, przeciwdziałać zagrożeniom (stawiać opór), bądź skutkom z nich wynikającym.

W jaki sposób jednak zaplanować ochronę fizyczną i zabezpieczenie techniczne, żeby osiągnąć podstawowe, wyżej opisane parametry, jeśli nie wiemy:

  • Gdzie występuje zagrożenie (podstawa dyslokacji sił i środków, dobór lokalizacji dla urządzeń i instalacji oraz konfiguracji);
  • Jaką ma siłę (podstawa doboru sił i środków, w tym poziomu zabezpieczenia technicznego);
  • Jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia (podstawa dyslokacji sił i środków).

Wyobraźmy sobie, że mamy 5 piętrową galerię handlową. I listę zagrożeń z początku artykułu (szumnie nazywaną analizą zagrożeń). W jaki sposób postawić zadania pracownikowi, który będzie wykonywał patrol po parkingach lub po food-court (potoczna nazwa strefy, w której znajdują się restauracje)?

Przecież zagrożenia te są zdecydowanie inne w obu tych rejonach (kradzież pojazdu vs pożar wielkich rozmiarów ze względu na substancje palne). Pracownik nie powinien sam wymyślać, co musi zrobić w tych strefach. Od tego jest kwalifikowany pracownik ochrony fizycznej lub security manager (w obszarach nie zastrzeżonych dla pracownika ochrony), który określi zadania i sprawdzi ich wykonanie.

Miecz Damoklesa

W procesie legislacyjnym znajdują się aktualnie zmiany prawne, które z całą pewnością mocno zamieszają w wysokości obciążeń publiczno-prawnych. W uproszczeniu ZUS za pracowników ochrony może niebawem dotyczyć całego miesięcznego wynagrodzenia w pełnej wysokości.

Aktualnie, w wielu przypadkach płacony jest w pełnym wymiarze od pierwszej umowy (w wysokości najniższej krajowej), a kolejne są już dużo niższe. Tradycyjnie od stycznia wejdą w życie podwyżki najniższej krajowej.

Te dwa czynniki łącznie, według szacunków branży to od 20, do nawet 35% podwyżki za usługę ochrony. Tu pojawia się ważne pytanie:

Czy zleceniodawca naprawdę zapłaci o 30% więcej za usługę, której nie rozumie i nie wie po co właściwie jest?

Opis zadań np. w ramach kontroli ruchu osobowego lub osobowo-materiałowego, nie jest celem działania ochrony. Jest narzędziem, ale nadal nie wiadomo, jakim zagrożeniom przeciwdziała i czy jest odpowiednie (adekwatne). Brak właściwej analizy zagrożeń może spowodować, utratę kontraktu.

Analiza zagrożeń

Analiza zagrożeń nie jest jedynym działaniem, które należy podjąć, w celu nadania sensu ochronie i pokazania klientowi, celu posiadania odpowiedniej ilości personelu, mogącego wykonać określone działania prewencyjne i interwencyjne.

Jest jednak bardzo istotnym krokiem i szansą dla całej organizacji, zarówno po stronie dostawcy, jak i odbiorcy (klienta). Od niej zaczyna się prawidłowa i poprawna realizacja systemów zarządzania bezpieczeństwem i ochroną, ponieważ właśnie od niej, rozpoczyna się określenie konkretnych wymagań dla ochrony. I nie tylko w ochronie fizycznej, jest podstawą wszystkich systemów.

Co zawiera analiza?

W podstawowym ujęciu obejmuje, co najmniej:

  • Źródło zagrożenia – informacja skąd zagrożenie pochodzi. Umożliwi identyfikację źródeł informacji o zagrożeniu.
    Jeśli będzie to działanie człowieka (przestępstwa i wykroczenia) źródłem może być Policja. Jeśli zagrożeniem będzie silny wiatr, pożar lub powódź, informacji będziemy poszukiwać w serwisach meteo. Przy źródle warto ocenić, czy informacje są rzetelne, czy jest to może kategoria rozważania na podstawie przysłowiowych fusów z kawy;
  • Siła zagrożenia – na nasze zasoby chronione w inny sposób oddziałuje przestępca, w inny grupa zorganizowana. To samo dotyczy szklanki wody i litrów wody, z systemów gaśniczych. Siła zagrożenia, w każdym przypadku będzie miła różne natężenie.
  • Prawdopodobieństwo wystąpienia zagrożenia – informacja jak często może w danym miejscu wystąpić. Nie zawsze na całym obiekcie, ponieważ niektóre zagrożenia są lokalne. Mogą one również zależeć od wartości, które są w danym magazynie lub pokoju.

Mając te parametry wiemy, na jakie zagrożenia możemy przygotować się na obiekcie.

Uwaga techniczna: Podczas pracy od razu dopisujemy wstępne założenia dla form i metod wykonywanej ochrony – przypisujemy czym możemy działać w ramach procesu ochrony. Podstawowy przebieg procesu od wykrycia do reakcji:

  • Wykrycie zagrożenia – czujki systemów. Człowiek wykrywa stan nie będący zgodnym z założonym (osoba znajduje się tam, gdzie nie powinna. Wysoka temperatura, wilgotność);
  • Ujawnienie zagrożenia – wbrew pozorom to zupełnie inny etap. Czasami nazywany alarmowaniem. Przykładowo system sygnalizacji włamania, który nie jest monitorowany zewnętrznie, a ma jedynie lokalny sygnalizator akustyczno-optyczny, skutecznie poinformuje o zagrożeniu tylko w godzinach przebywania pracowników na obiekcie;
  • Opór – funkcja ta najczęściej jest realizowana przez zabezpieczenie techniczne. Urządzenia (szafy, sejfy) i systemy. Ich zadaniem jest postawienie oporu zagrożeniu do czasu podjęcia interwencji;
  • Reakcja – najczęściej realizowana przez człowieka formami ochrony fizycznej. W przypadku bezpieczeństwa pożarowego mogą to być urządzenia gaśnicze.

Przypisanie form, metod ochrony i zabezpieczenia technicznego do konkretnych zagrożeń, pozwala na przygotowanie pełnego opisu zadań pracowników, w konkretnych metodach ochrony (patrol, posterunek, konwój i inne). Jednocześnie jest to podstawowe narzędzie do określenia stanu osobowego oraz poziomu wyszkolenia. Dodatkowo pozwala uzyskać wstępne wymagania dla systemów zabezpieczenia technicznego.

Jeśli na obiekcie jest stosunkowo mało zabezpieczeń technicznych, pracownik ochrony w trakcie patrolu wykonuje wiele zadań prewencyjnych, zmierzających do wykrycia i ujawnienia zagrożeń. Może zdarzyć się tak, że odstęp między wizytami (patrolem i kontrolą stanu), w konkretnym miejscu to 30 minut (np. na podstawie czasu oporu). Dodając inne zadania może okazać się, że aktualny stan osobowy jest zbyt mały. Pracownik nie ma szans na realizację zadań.

Dwa przykłady:

  1. W 1999 roku organizowałem ochronę drukarni. Była to jedna z najbardziej nowocześniejszych drukarni w Europie. Wstępne założenia, opracowane przez mojego przełożonego były klasycznym obrazem „organizacji” ochrony. Cytat:

,,Jedna brama główna – to dwóch. I jeden w patrolu. Trzy osoby wystarczą.”

Nie zgodziłem się z tym. Wykonałem analizę zagrożeń, przydzieliłem wstępnie zadania i z mojego wyliczenia, okazało się, że potrzebnych jest 9 osób na zmianie. Trzy razy więcej. Dyrektor był przeciwnikiem tego rozwiązania, obawiając się utraty kontraktu, na szczęście był jeszcze prezes, który zadecydował, że porozmawiamy z klientem przedstawiając mu konkretne argumenty i obrazując sytuację. Klient się zgodził. Po 6 miesiącach zlecił dodatkowo opracowanie koncepcji dla drugiego obiektu, kompleksu biurowego, w którym mieściła się redakcja. Stan na dzień opracowania koncepcji – 2 osoby. Koncepcja to 12 osób. Kolejny raz się zgodził.

  1. Drugi przykład miał miejsce całkiem niedawno (2018). Jedna z firm poprosiła o ofertę na ochronę centrum logistycznego na całą Europę. W ramach współpracy z agencją ochrony, przygotowaliśmy ofertę zwykłą oraz ofertę zaawansowaną. Tu również podstawą było rozpisanie zadań zależnie od zagrożeń. Zamiast wstępnej „koncepcji” liczonej w oparciu o ilość bram (4 osoby), przeszła ta z 7 osobami na zmianie.

Cechą wspólną obu sytuacji (a było ich o wiele więcej) było to, że zadania pracowników ochrony zostały doprecyzowane. Przykładowo, opis stanowiska szefa ochrony dla drugiego przykładu to 9 stron. Obszerność materiału wynikała z celu opisu. Był zarówno do przedstawienia klientowi, jak i agencji rekrutacyjnej, która szukała kandydatów (poza branżą ochrony, w związku z czym musiało znaleźć się wiele uzupełnień i wyjaśnień).

Klient ,,nie ma’’ Pieniędzy

Często słyszę, od organizatorów ochrony fizycznej tłumaczenie ,,Klient nie ma pieniędzy, klient za to nie zapłaci”. Pracownicy ochrony zarabiają najniższą krajową, czasem jest dodatek dla osób funkcyjnych.

Moje doświadczenie mówi jednak coś zupełnie innego. To, żeby klient znalazł jednak pieniądze i zapłacił leży w jego interesie, w naszym z kolei leży uświadomienie mu tego i wskazanie korzyści i oszczędności, które wynikają z przedstawionego mu rozwiązania.

Jeśli jednak w dalszym ciągu nie jesteście przekonani, bardzo proszę argument koronny, który zawsze prezentuję:

Klient nie ma pieniędzy na ochronę fizyczną, ale 400 tysięcy na technikę i inteligentną analizę obrazu + zaawansowane systemy wykłada od ręki? Zaskakujące.

Zastanówcie się, dlaczego, na inne rzeczy ma pieniądze, na ochronę ich nie ma.

Podsumowanie

Pracując w branży od ponad 25 lat, nieustannie śledzę i obserwuję zmiany. Nie da się nie zauważyć, że wiodącym sposobem rozmowy o ochronie jest „nie da się”. Jeśli będzie tak, jak napisałem w poprzednim artykule związanym z profesjonalizacją, branża będzie opierać się o minima zawarte w ustawie, to w żaden sposób się nie rozwinie. Argumenty z kolei skończą się, gdy klient za dość duże budżety otrzyma tylko „spacerowicza”, który „śmiga” między punktami odbijając swoją obecność.

Czy w profesjonalnej ochronie osób i mienia chodzi wyłącznie o obecność? Zdecydowanie nie.

3,126FaniLubię
3,820ObserwującyObserwuj

Popularne artykuły

Ta strona korzysta z plików cookies w celu zwiększenia wygody przeglądania.